Niektóre tabu są oczywiste dla wszystkich. Nie lubimy chwalić się przestępcami, paniami trudniącymi się najstarszym zawodem świata lub zdrajcami narodu w rodzinie. Inne tabu są także zrozumiałe, choć poglądy na ich temat już się zmieniły albo powoli zmieniają: nieślubne dzieci, adopcja, niektóre choroby (na przykład rak, alkoholizm, dawniej gruźlica), rozwód czy życie w konkubinacie; członkowie rodziny upośledzeni fizycznie lub umysłowo; samobójstwo. Współcześnie nadal zasłoną wstydu okryte są tematy chorób psychicznych i AIDS. I choć nasze podejście do tych chorób może być tolerancyjne lub empatyczne, u starszej osoby mogą one wywołać zażenowanie bądź wręcz być powodem odmowy dalszej rozmowy.
Wady wrodzone i upośledzenie umysłowe należą chyba do tematów najbardziej wstydliwych. Nie dość, że przywołują smutne dla rodziców przeżycia, to jeszcze w pewien sposób przypominają im o poczuciu winy za ?spowodowanie” choroby. Z taką postawą możemy spotkać się też w wypadku nosicielstwa chorób recesywnych lub wad chromosomowych. Niekiedy rodzina lub znajomi dają rodzicom do zrozumienia, że są winni chorób swych dzieci albo że musieli zrobić coś złego, skoro zostali tak ?ukarani”. Wtedy rozmowa na te tematy może być bardzo trudna.
W wielu sytuacjach bardzo trudno rozmawiać o chorobach psychicznych – nadal należą one do tematów tabu. Zwłaszcza starsze osoby mogą nie chcieć o nich rozmawiać. Należy wtedy uszanować uczucia rozmówcy, nawet jeżeli nie rozumiemy podstaw ich obaw lub gdy nie podzielamy ich opinii. I choć czasami brak porozumienia w rodzinie może być przyczyną poważnych komplikacji lub śmierci, nie wolno nam nikogo do rozmowy zmuszać.
Inny bardzo krępujący temat to potomstwo niebiologiczne – adopcje albo dzieci nieślubne – oraz przynależność do różnych grup etnicznych. Nasza rozmowa może być niekiedy pierwszą, podczas której babcia będzie musiała wyznać, że jej córka nie jest córką jej męża, lub że jej syn jest de facto synem jej siostry, która zmarła w szpitalu psychiatrycznym chora na schizofrenię. Może się też okazać że jej najmłodsze dziecko to w rzeczywistości dziecko najstarszej córki, która zaszła w ciążę przed ślubem. Rozmowa taka bywa też trudna dla osoby przeprowadzającej wywiad, jeżeli na przykład dowiaduje się, że została w dzieciństwie adoptowana albo że prawdziwi rodzice ją porzucili. Pochodzenie etniczne, czasami bardzo ważne w rozważaniach genetycznych, także może być z powodów historycznych czy też religijnych uznawane za wstydliwe, jeżeli okaże się, że pradziadek był Ukraińcem czy Niemcem lub matka była Żydówką. O takich historiach nie mówiło się i w wielu rodzinach nadal się nie mówi, lecz są one integralną częścią ich medycznej historii. Nie można sobie pozwolić na ich nie- odkrycie.
Czasami w rodzinie po prostu nie rozmawia się o chorobie. Współczesna medycyna uważa, że dzielenie się informacjami o chorobach genetycznych z krewnymi jest obowiązkiem moralnym i etycznym. Nie można jednak nikogo do tego obowiązku zmusić. Członkowie rodziny, którym zależy na zdrowiu krewnych, podzielą się swoją wiedzą o dzieciach, rodzeństwie lub rodzicach chorych na nieuleczalną chorobę, niezależnie od tego jak byłaby ona ?wstydliwa”. Te rodziny wychodzą z założenia, że w ten sposób więzy rodzinne mogą się tylko zacieśnić! Jeżeli jednak mamy do czynienia z rodzinami, w których nie ma dobrego kontaktu, a stosunki są bardzo oziębłe, to nic na to nie poradzimy. Bywa także, że mamy do czynienia z osobami, które nie chcą przyjąć do wiadomości, że w rodzinie występowała choroba dziedziczna, która również może dotyczyć ich własnych potomków. W takich przypadkach musimy pogodzić się z brakiem wiadomości i odmową współpracy krewnych. Z profesjonalną pomocą lekarza genetyka lub doradcy genetycznego poradzimy sobie z tymi trudnościami i otrzymamy najbardziej wiarygodne w danej sytuacji porady, choć nasze dane mogą być niepełne.
Medyczne poszukiwania w rodzinie to trudna dziedzina, pełna raf i mielizn czasami nie do przebycia. Z jednej strony, starając się dojść do sedna, nie możemy pozwolić sobie na małostkowość, gdyż dla dobra naszej rodziny czy naszych dzieci musimy czasami pytać o mniej lub bardziej wstydliwe fakty. Z drugiej zaś rozmowa na tematy medyczne może być niełatwa i denerwująca oraz spowodować rozłam w rodzinie. Rodzinny wywiad medyczny nie powinien stać się okazją do uświadamiania biologicznego czy też dyskusji etycznych lub światopoglądowych. Nie może też być powodem wojen podjazdowych z krewnymi – w końcu chodzi o nasze wspólne dobro. Wtedy rodzinna współpraca nad medyczną historią zaowocuje zacieśnieniem więzi rodzinnych.