Archive for the ‘Nowotwory’ Category

Nowotwory

W 1971 roku, gdy Carol skończyła dziewiętnaście lat, okazało się, że jej matka Konstancja jest cho­ra na nieuleczalnego raka jajnika. Konstancja miała zaledwie pięćdziesiąt cztery lata. Zmarła rok później. Siostra Carol, Kathy, postanowiła zbadać historię rodziny pod względem medycznym w prze­konaniu, że dowie się czegoś o własnym zagrożeniu nowotworem. Okazało się, że ciotka Berta, sio­stra ich ojca Ernesta, także młodo zmarła na raka, lecz ojciec nie pamiętał dokładnie jakiego – mo­że żołądka, a może jelita grubego. Pamiętał jednak, że jego ojciec miał zaledwie 33 lata, gdy zmarł na raka okrężnicy (jelita grubego). W rodzinie Ernesta było także wiele innych przypadków nowotworów, ale wszystkie dotyczyły różnych narządów i wydawało się, że nie mają ze sobą nic wspólnego: były to nowotwory jajnika, skóry, trzustki, gruczołu krokowego, macicy i jelita grubego. Prawie 20 lat później Ernest zachorował na raka. Był to rak gruczołu krokowego, który bardzo czę­sto występuje u mężczyzn w starszym wieku. Podczas leczenia okazało się jednak, że rozwinął się u niego także rak moczowodu, który zdarza się bardzo rzadko, zwłaszcza u ludzi niepalących. Lecz Carol i Kathy oraz ich dwie pozostałe siostry Peggy i Susan – cztery młode i zdrowe kobiety – nie brały pod uwagę możliwości zachorowania na nowotwór.

Dopiero po pogrzebie Ernesta Susan przyznała się, że od paru miesięcy odczuwa bóle w prawym bo­ku. Ponieważ niedawno wyszła za mąż i chciała mieć dzieci, udała się do lekarza. USG wykazało obecność cysty na prawym jajniku. Susan powiedziała lekarzowi o raku jajnika, na który umarła jej matka, lecz lekarz to zbagatelizował: ?Jest pani za młoda na raka!”(miała 38 lat). Dopiero po pa­ru miesiącach poddano ją operacji i okazało się, że rozwinął się u niej nie tylko nowotwór jajnika, ale również rak macicy, który miał już przerzuty do węzłów chłonnych.

Kathy, Peggy i Carol natychmiast zgtosity się na konsultację onkologiczną. Ponieważ ich krewnych pierwszego stopnia (matkę i siostrę) dotknął nowotwór jajnika, musiały podjąć poważne decyzje o profilaktycznym usunięciu jajników i macic. A że w rodzinie ojca rak występował bardzo często, poddały się także badaniom wziernikowym jelita grubego. Miały szczęście do dobrych specjalistów i otrzymały odpowiednią konsultację. Okazało się, że Peggy jest zdrowa, natomiast u Kathy wykry­to mały guz na jajniku i raka macicy. Mimo iż oba narządy natychmiast usunięto, pół roku później u Kathy znaleziono przerzuty w całej jamie brzusznej. Carol poddała się operacji i badaniom parę miesięcy później – jej jajniki i macica były zdrowe, ale odkryto nowotwór w kątnicy – dokładnie w tym samym odcinku jelita grubego, gdzie znajdował się rak u jej dziadka!

Parę lat później okazało się, że mały guz w piersi Carol to zmiana nowotworowa, a jej kuzynka Jo- anie – córka stryjka Waltera, który chorował na raka skóry, jelita i trzustki – ma zaawansowane­go raka jajnika i macicy. Carol i Susan adoptowały dzieci, bo już nie mogły mieć własnych. Syn Peg­gy przechodzi coroczne badania pod kątem raka jelita grubego, podobnie jak i jego kuzyni. Wszy­stkich krewnych w tej rodzinie dotyczy bardzo duże ryzyko choroby nowotworowej, lecz wiedząc o tym, stosują odpowiednią profilaktykę – w ten sposób mogą uniknąć ciężkiej choroby.

Czym jest rak? ?Nowotwór to nieograniczone rozmnażanie się ko­mórek, które nie reagują na normalną kontrolę podziału i dojrzewa­nia”. Ta medyczna definicja jakoś nie pasuje do strasznej choroby, o której nie mówi się wcale albo mówi się bardzo wstydliwie lub wręcz ze strachem. Nie oddaje i nie tłumaczy niezwykłych emocji z nią zwią­zanych. Dlaczego słowo ?rak” wywołuje takie skrajne, paniczne i wstydliwe reakcje? Dlaczego mówimy szeptem: ?dziadek ma raka”, ?ona ma białaczkę” lub jeszcze bardziej skrycie ?zmarła na raka jajni­ka”? Czy jest to oznaka wstydu, strachu, czy też jednego i drugiego? Z rakiem, jak chyba z żadną inną chorobą, wiąże się najwięcej mitów i zabobonów: ?rak boi się noża”, ?rak to wyrok śmierci”, ?dzieci nie chorują na raka”. Tymczasem we wczesnych stadiach nowotwór jest całkowicie uleczalny i coraz więcej osób z rakiem żyje (już nawet nie mówimy, że chorują na raka, ale że po prostu z nim żyją), coraz też więcej osób zostaje z raka wyleczonych. Im wcześniej wykryty, tym łatwiej go wyleczyć. Dlatego naprawdę warto zastanowić się, czy nie dotyczy nas zwiększone ryzyko zachorowania na raka ze względu na historię rodziny lub na warunki środowiskowe.

Mimo że na powstanie choroby nowotworowej największy wpływ (ponad 90%) mają szkodliwe czynniki środowiskowe, istnieją także ge­netyczne predyspozycje do rozwoju raka. Znane są geny, których mu­tacje znacznie podwyższają ryzyko zachorowania. Znamy również ro­dzinne zespoły chorób nowotworowych oraz choroby predysponują­ce do rozwoju raka. Istnieją rodziny, w których, mimo iż nie wykryto zmutowanego genu raka, istnieje wyraźna tendencja do jego rozwoju. Tych rodzinnych predyspozycji nie wolno przeoczyć, bo w wielu takich sytuacjach badania profilaktyczne i przesiewowe oraz zmiana trybu ży­cia może zdecydowanie obniżyć ryzyko nowotworu i śmierci z jego powodu.