Po zapisaniu danych o sobie i naszych najbliższych krewnych następnym etapem będzie dotarcie do najstarszych żyjących członków rodziny oraz do osób, które mają informacje o naszej rodzinie lub dobrze znały chorych i zmarłych.
Skłonienie starszych krewnych do rozmowy jest dosyć łatwe, bo często są oni bardzo zadowoleni z tego, że ktoś chce ich uważnie słuchać i zapisywać ich opowieści. Sytuacja może się zmienić, gdy okaże się, że chcemy rozmawiać na tematy medyczne. Odmowa bywa często spowodowana przykrymi wspomnieniami lub trudnościami z pamięcią. Niejednokrotnie choroby, o które pytamy, są tematem tabu (gruźlica, rak, choroby psychiczne). Jednak gdy dokładnie wytłumaczymy, że zbieramy informacje o nich, by pomóc w ich leczeniu, aby im zapobiegać albo też dla lepszego rozpoznania lub postawienia poprawnej diagnozy, wówczas nawet najbardziej oporny rozmówca może zmienić zdanie. Nie należy jednak nikogo zmuszać do rozmowy, bo wtedy na pewno zniknie jakakolwiek szansa na współpracę w przyszłości zarówno z tą osobą, jak i z jej najbliższą rodziną. W całym przedsięwzięciu najważniejszy jest takt, zwłaszcza gdy porusza się tematy trudne dla rozmówcy.
Podczas rozmowy obowiązują nas dobre maniery. Należy słuchać, słuchać i jeszcze raz słuchać. Nie przerywać. I wszystko zawsze zapisywać. Tak jak lekarze podczas anamnezy, czyli rozmowy z chorym o historii choroby, dokładnie wszystko notują, my powinniśmy robić to samo. Jeżeli nie zrobimy notatek, to później, przy próbie zapisania rozmowy, często zauważymy luki i nieścisłości, które trzeba wyjaśnić. Wtedy znowu musimy wrócić do rozmówcy. I choć czasami nasze pisanie może przeszkadzać starszej osobie w skupieniu się lub trochę ją peszyć, z reguły po paru minutach przestaje ona na to zwracać uwagę. Jeżeli jakieś wyrażenie jest niezrozumiałe, archaiczne lub obcojęzyczne od razu prośmy o jego wytłumaczenie. Takie pytania mają dodatkową funkcję – pokazują rozmówcy, że uważnie słuchamy.