Archive for Maj, 2012

WRODZONE WADY CEWY NERWOWEJ

Występują u trzech do czterech na tysiąc noworodków (u jednego noworodka na dwieście pięćdziesiąt porodów), dwie trzecie z nich to dziewczynki. Najcięższą, śmiertelną formą wady cewy nerwowej jest bezczaszkowie, najlżejszą – tak zwana tarń dwudzielna (rozszczepienie elementów kostnych kręgosłupa z zachowaniem normalnej funkcji rdzenia kręgowego). Wrodzone wady cewy nerwowej są spowodowa­ne niekompletnym zamknięciem się rynienki nerwowej, z której wy­kształca się mózg, rdzeń kręgowy, nerwy, czaszka i kręgosłup oraz okrywające je opony i skóra. Mogą wystąpić na każdym odcinku krę­gosłupa i czaszki w postaci przepukliny oponowo-rdzeniowej lub roz­szczepienia całkowitego. W takich wypadkach niezbędna jest natych­miastowa interwencja neurochirurgiczna, która zapobiegnie zakaże­niom bakteryjnym. Często też występuje wodogłowie.

Ryzyko urodzenia w tej samej rodzinie następnego dziecka z wadą cewy nerwowej zależy od wielu czynników. Jeżeli mamy do czynienia z noworodkiem płci męskiej (czyli płci, u której choroba ta z reguły występuje rzadziej) z bezczaszkowiem (najcięższą formą tej wady), to ryzyko jej wystąpienia u następnego dziecka będzie wyższe, niż gdyby to była dziewczynka z przepukliną oponową kręgosłupa lędźwiowego. W obu wypadkach ryzyko jest wyższe niż w rodzinach, w których nie było dzieci z tą wadą. Ryzyko rośnie wraz ze wzrostem liczby przypad­ków wady cewy nerwowej w rodzinie: jeżeli był tylko jeden, wynosi 3-4%; po urodzeniu drugiego dziecka z rozszczepieniem cewy ner­wowej wzrasta do 10%; jeśli jedno z rodziców ma tę wadę, ryzyko wynosi 3%, a jeżeli oboje, to prawie 30%. Ponieważ nawet najlżejsze przypadki wad cewy nerwowej, nawet te bez wyraźnych objawów kli­nicznych, mogą oznaczać podwyższone ryzyko wystąpienia wady u ko­lejnego potomstwa, rodzice dziecka z wadą cewy nerwowej powinni zostać zbadani pod kątem wykrycia nawet jej najlżejszych form.

Rozszczepienie cewy nerwowej wiąże się z brakiem kwasu foliowe­go (witaminy z grupy B) w diecie matki lub z zaburzeniem jego meta­bolizmu – jest to jeden z najlepiej udokumentowanych przykładów współdziałania predyspozycji genetycznej z elementami środowisko­wymi. W tym wypadku predyspozycja genetyczna ujawnia się, gdy wy­stępuje niedobór kwasu foliowego. Badania epidemiologiczne wykaza­ły, że przyjmowanie zwiększonej dawki kwasu foliowego (4,0 miligra­mów dziennie) po urodzeniu dziecka z wadą cewy nerwowej zmniej­sza ryzyko urodzenia następnego dziecka z tą wadą o 70%.

Bardzo rzadko rozszczepienie cewy nerwowej jest spowodowane chorobą dziedziczną lub wadą chromosomową. Dlatego każde dziec­ko z tą wadą powinno zostać zbadane przez lekarza genetyka, który postawi poprawną diagnozę i oszacuje ryzyko ponownego wystąpienia choroby w rodzinie. Ryzyko to może wynosić nawet 25% (1:4) w wy­padku chorób recesywnych. Dziecko z wadą cewy nerwowej powin­no także zostać poddane badaniom chromosomów. Jeżeli wada wynika z aberracji chromosomowych, ryzyko jej ponownego wystąpienia w rodzinie zależy od typu aberracji.

Badanie USG w okresie od osiemnastego do dwudziestego tygo­dnia ciąży pozwoli na wykrycie większości przypadków rozszczepie­nia cewy nerwowej, natomiast bezczaszkowie można wykryć już w dwunastym lub trzynastym tygodniu ciąży. Dlatego w rodzinach podwyższonego ryzyka badania USG powinny być wykonywane w obu terminach.

NAJCZĘŚCIEJ SPOTYKANE WADY WRODZONE DZIEDZICZONE WIELOCZYNNIKOWO

Należą do nich wady serca, rozszczepienie cewy nerwowej (przepu­kliny rdzeniowe, bezczaszkowie), rozszczepienie wargi lub rozszcze­pienie podniebienia, stopy końsko-szpotawe, wrodzone zwichnięcie stawów biodrowych oraz wrodzone zwężenie odźwiernika żołądka.

Fakt urodzenia dziecka z chorobą uwarunkowaną wieloczynnikowo wskazuje na to, że w rodzinie istnieje predyspozycja do danego scho­rzenia i że ryzyko ponownego urodzenia dziecka chorego na tę samą chorobę może być wyższe niż w rodzinie, w której ta wada nie wystą­piła. Ryzyko to zależy od ogólnej częstości występowania wady w po­pulacji, od tego jak ciężka jest to wada, od płci chorego dziecka (w wy­padku chorób o zróżnicowanej częstości występowania u obu płci), od stopnia pokrewieństwa z dzieckiem dotkniętym daną chorobą oraz od liczby osób dotkniętych nią w rodzinie. Ryzyko to będzie wyższe, jeże­li wada jest ciężka (na przykład bezczaszkowie w porównaniu z roz­szczepieniem lędźwiowym), jeżeli wada wystąpiła u dziecka płci, u któ­rej pojawia się rzadziej (na przykład u dziewczynek w wypadku zwę­żenia odźwiernika żołądka), jeżeli wystąpiła u większej liczby krew­nych, jak również w wypadku bliskiego pokrewieństwa z osobami cho­rymi w rodzinie. Wszystkie te warianty oznaczają, że predyspozycje genetyczne w danej rodzinie są wyższe.

Wady wrodzone i upośledzenie umysłowe

W praktyce klinicznej niejednokrotnie spotykam się z przypadkami chorób genetycznych, które są dla dotkniętych nimi rodzin kompletnym zaskoczeniem. Zaskoczenie to wynika z braku wiedzy o ge­netyce i dziedziczeniu połączonego z dużą dawką zabobonów i mitów, doprawionego strachem i wstydem. Jak pokonać szok diagnozy choroby, często śmiertelnej i mającej wpływ nie tylko na do­tknięte nią dziecko, lecz i na całą rodzinę? Jak przemóc występujący w takich wypadkach wstyd? Jak wytłumaczyć podstawy nowoczesnej genetyki molekularnej rodzicom, którym wydaje się, że sami chorobę dziecku ?przekazali”? Jak przybliżyć abstrakcyjne pojęcia dziedziczenia, kiedy nagle stają się one jak najbardziej realne i dotyczą najbliższych i najdroższych nam osób – naszych dzieci?

Wady wrodzone zdarzają się częściej niż byśmy tego chcieli – u trzech do czterech noworodków na sto. Najczęstsze wady wrodzo­ne to wady serca, rozszczepienie wargi lub podniebienia, rozszczepie­nie cewy nerwowej i wrodzone zwichnięcie stawu biodrowego. Jeżeli uwzględnimy upośledzenie umysłowe oraz padaczkę, których nie można wykryć u noworodków, co dwudzieste dziecko (5%) w wie­ku jednego roku jest upośledzone fizycznie albo umysłowo. Ten odse­tek prawdopodobnie nie zmienia się od wieków; jedyne co się zmieni­ło, to śmiertelność upośledzonych dzieci – współczesna medycyna i chirurgia wieku dziecięcego przyczyniają się do wyleczenia wielu z nich.

Rodzice chorego noworodka zawsze zastanawiają się, czy choroba ich dziecka jest spowodowana czymś, co sami zrobili, albo czymś, co powinni byli zrobić, a o czym zapomnieli. Czy to ich wina?! Może przy­czyną była kłótnia w drugim miesiącu ciąży? Albo kieliszek wina wypity na trzydzieste urodziny koleżanki, gdy matka była w siódmym miesią­cu ciąży? Lekarstwo na katar od homeopaty? I choć najczęściej odpo­wiedzią na to pytanie jest zdecydowane ?Nie!”, poczucie winy pozo­staje czasami na całe życie.

Wady wrodzone i upośledzenie umysłowe nie są też skutkiem bra­nia narkotyków przez rodziców ?dawno temu” (to znaczy przed zaj­ściem w ciążę), niemoralnego prowadzenia się dziadków, czy też karą za grzechy przodków. Nie mogą zostać wywołane (przykładowo) mieszkaniem w pobliżu linii wysokiego napięcia, poddawaniem się prześwietleniom rentgenowskim lub pracy w laboratorium chemicz­nym. Nie ma żadnych danych potwierdzających lub nawet sugerują­cych, że kobiety żyjące w stresie – nawet tak olbrzymim jak wojna – rodzą więcej upośledzonych dzieci (badania przeprowadzone na tere­nie dawnej Jugosławii). Nawet katastrofa w czernobylskiej elektrowni jądrowej na Ukrainie nie przyczyniła się do podwyższenia liczby przy­padków wad wrodzonych na najbardziej skażonych terenach (wywoła­ła za to chorobę popromienną, poronienia oraz przypadki rzadkich no­wotworów).

Od wieków ludzie próbowali wytłumaczyć występowanie wad wrodzonych, opierając się na własnej niewielkiej wiedzy na ten temat. Lista zabobonów związanych z wadami wrodzonymi jest spora. W średniowieczu urodzenie upośledzonego dziecka było uważane za zwiastun albo wielkiego nieszczęścia losowego, albo wielkiej pomyślności, dowo­dem niewierności żony (nigdy męża!) lub opętania przez diabła. W starożytności dzieci niepełnosprawne pozostawiano na pastwę ży­wiołów; były okresy w ciągu wieków, gdy je maltretowano lub zabija­no. Zaledwie 40-50 lat temu w Kanadzie i w Stanach Zjednoczonych dzieci takie sterylizowano bez żadnej odpowiedzialności karnej. Nie­stety, nastawienie społeczeństwa zmienia się bardzo powoli – dobrze pamiętam spojrzenia i szepty na ulicy w późnych latach siedemdziesią­tych w PRL-u, gdy obok przechodziło ?nienormalne” dziecko; nieza­leżnie od tego czy było upośledzone umysłowo, czy fizycznie. I chyba do dziś to się zdarza – inaczej Dorota Terakowska nie napisałaby Poczwarki w 2001 roku.

Skąd biorą się wady wrodzone? Płód tworzy się w ciągu pierwszych dwunastu tygodni ciąży, zalążki wszystkich narządów istnieją już w szóstym-ósmym tygodniu, kiedy kobieta zaczyna dopiero się domyślać, że jest ?przy nadziei”. W pierwszych 3-4 tygodniach ciąży płód pozostaje względnie odseparowany od środowiska zewnętrznego łącznie z ukła­dem krwionośnym matki. Dawki lekarstw lub alkoholu, które znajdują się w krwi matki w tym okresie, zakładając, że matka ich nie naduży­wa, są zbyt nikłe, aby zagrozić płodowi. Nawet operacje pod narkozą (jamy brzusznej czy inne) nie powodują chorób płodu. Wprawdzie ist­nieją lekarstwa, których nie można przyjmować podczas ciąży, ale większość z nich jest bezpieczna.

Co naprawdę szkodzi płodowi, to upijanie się do nieprzytomności (nawet jednorazowe), jak również palenie papierosów podczas ciąży (szkodliwa jest nawet ich niewielka liczba). Upicie się podczas tak zwa­nego krytycznego okresu rozwoju mózgu i układu nerwowego może spowodować alkoholowy zespół płodowy związany z upośledzeniem umysłowym, zaburzeniami zachowania oraz charakterystycznym wy­glądem twarzy. Palenie tytoniu powoduje przedwczesne ?starzenie się” łożyska, wolniejsze przybieranie na wadze i zmniejszoną wagę cia­ła noworodka. Taki noworodek startuje w życiu z dużo gorszej pozycji. Nawet niektóre narkotyki (zażywane sporadycznie podczas ciąży) nie szkodzą w takim stopniu jak papierosy wypalane w czasie całego okre­su ciąży.

Inną przyczyną poważnych wad wrodzonych są zakażenia wirusowe oraz pasożytnicze – różyczka, cytomegalia, ospa wietrzna czy tokso­plazmoza – w pierwszym trymestrze ciąży. Mogą spowodować wady wzroku, głuchotę, upośledzenie umysłowe, wodogłowie, choroby ko­ści i szpiku kostnego oraz wątroby i śledziony.

Z reguły jednak wady wrodzone są ?wypadkami natury” – coś się nie udało w niezwykle skomplikowanych, precyzyjnie skoordynowa­nych, zazębionych trybikach maszynerii i wyliczonych do ostatniej se­kundy procesach tworzenia płodu. Niektóre wady wrodzone mają po­dłoże genetyczne, niektóre stanowią część zespołów wad wrodzo­nych, inne zawsze występują osobno. Pewne wady pojawiają się spo­radycznie, inne są dziedziczne. Podczas embriogenezy i rozwoju płodu istnieje wiele możliwości wystąpienia błędów natury.

Większość wad wrodzonych to tak zwane wady wieloczynnikowe – są one wypadkową genów dziecka (czyli pośrednio genów rodziców) oraz elementów środowiskowych. Do tych ostatnich należą: stan zdrowia matki (np. cukrzyca), palenie papierosów, niedobór witamin, nieodpo­wiednie odżywianie oraz lekarstwa i używki przyjmowane przez mat­kę podczas ciąży. Niektórych czynników środowiskowych nie da się zlikwidować, ale można nad nimi zapanować, starając się o jak najlep­szy stan zdrowia matki przed zajściem w ciążę oraz w jej trakcie, przyj­mując odpowiednie lekarstwa, poprawiając dietę i tryb życia, rzucając palenie papierosów i picie alkoholu. Proste i łatwe rzeczy, nie mające nic wspólnego z najnowszymi osiągnięciami genetyki molekularnej czy z diagnostyką prenatalną, wywierają największy wpływ na zdrowie rozwijającego się płodu, czyli naszego dziecka.

AMNIOPUNKCJA I ASPIRACJA KOSMÓWKI ŁOŻYSKA

W celu przeprowadzenia badań genetycznych musimy pobrać prób­kę tkanek płodu. Jest to możliwe albo za pomocą punkcji owodni, albo biopsji kosmówki łożyska. Podczas ciąży macica wypełnia się płynem produkowanym przez płód i łożysko, tak zwanym płynem owodniowym, który znajduje się w ?worku” tkanki łącznej (worku owodniowym). Płyn ten amortyzuje wszelkiego rodzaju urazy i uderzenia, ochraniając płód. W płynie owodniowym znajdują się komórki, które pochodzą z naskórka, płuc oraz układu pokarmowego i moczowego płodu, a także z worka owodni. Podczas punkcji owodni (tak zwanej amniopunkcji) lekarz – pod kontrolą ultrasonografu – pobiera strzy­kawką niewielką ilość tego płynu. Znajdujące się w nim komórki ho­duje się w specjalnych sterylnych warunkach za pomocą odpowiednich odżywek wspomagających ich wzrost. Już po 7-10 dniach od pobrania jest ich wystarczająco dużo do wykonania badań chromosomów, ba­dań mutacji DNA lub badań biochemicznych. Czasami przeprowadza się także biochemiczne badania samego płynu owodniowego (z reguły od piętnastego do szesnastego tygodnia ciąży). Ryzyko poronienia cią­ży z powodu punkcji owodni wynosi zaledwie 0,5% lub mniej. Inne możliwe powikłania to brak wzrostu komórek i, co za tym idzie, brak komórek, na których można by wykonać badania prenatalne oraz pro­blematyczne wyniki wymagające ponownego sprawdzenia.

W celach badawczych tkanki płodu można również uzyskać za po­mocą biopsji (tak zwanej aspiracji) kosmówki. Jest to ta część łożyska, która wrasta jak korzenie w wyściółkę macicy. Otrzymane w ten spo­sób komórki poddaje się hodowli, podobnie jak komórki otrzymane podczas amniopunkcji. W specjalnych warunkach badania wykonuje się także bezpośrednio na komórkach kosmówki po ich specjalnym przy­gotowaniu. Aspirację kosmówki można wykonać już w dziesiątym ty­godniu ciąży, rutynowo robi się to jednak w jedenastym lub dwunastym tygodniu. Ryzyko poronienia ciąży wynosi około 1%. Możliwe powi­kłania to również brak wzrostu komórek i, w związku z tym, brak ko­mórek, na których można wykonać badania prenatalne, a także niepra­widłowe wyniki badań, które wymagają ponownego badania za pomo­cą amniopunkcji.

Badania prenatalne tkanek płodu zaleca się przeprowadzać wyłącz­nie w specyficznych wypadkach. Nie powinny być robione w celu usta­lenia płci dziecka lub wyłącznie z powodu nieuzasadnionego strachu matki przed chorobami wrodzonymi. Wykonanie tych badań, które w końcu mogą spowodować poronienie płodu, wymaga spełnienia od­powiednich warunków. Do takich należą: wiek matki powyżej 35 lat, poprzednia ciąża lub dziecko z aberracją chromosomową, wady wro­dzone płodu ujawnione podczas badania ultrasonograficznego, poprzed­ni przypadek choroby genetycznej z wysokim ryzykiem jej ponownego wystąpienia (choroba dziedziczona recesywnie lub dominująco) i zrów­noważona aberracja chromosomowa u jednego z rodziców). Badania prenatalne tkanek płodu są także wskazane, gdy mamy do czynienia z poronieniami lub porodami martwymi w rodzinie albo gdy poprzed­nie dziecko urodziło się z licznymi wadami o nieustalonej przyczynie.

BADANIA ULTRASONOGRAFICZNE

Badania ultrasonograficzne są dla płodu i matki bezpieczne – nie ma­ją żadnych skutków ubocznych. Powinny być wykonywane podczas każdej ciąży celem wykrycia fizycznych wad rozwojowych płodu (wady serca, bezczaszkowie, przepuklina rdzeniowa, wady nerek lub ubytki kończyn), a także ciąży mnogiej, z którą również wiążą się niekiedy po­ważne powikłania. Czasami podczas badania USG można ustalić płeć dziecka, co ma znaczenie w poradnictwie genetycznym chorób sprzę­żonych z płcią. Ultrasonograficzne badania płodu w celu wykrycia wad wrodzonych wykonuje się od dziesiątego tygodnia ciąży. W tym okresie istnieje możliwość wykrycia najcięższych wad, na przykład bezczaszkowia. Optymalny okres badania USG to osiemnasty (do dwudziestego) tydzień ciąży, gdy dziecko jest odpowiednio duże, lecz jeszcze nie na ty­le ściśnięte, żeby uniemożliwiało to jego zbadanie. Jeżeli istnieje wyso­kie ryzyko wady serca lub jeżeli podczas badania USG wykryto wadę serca płodu, wskazany będzie echokardiogram płodu. Jest to specjali­styczne badanie budowy i pracy serca przeprowadzone przez kardiolo­ga dziecięcego. Pozwala na dokładne ustalenie anatomicznych wad ser­ca oraz ocenę jego pracy. Badania USG mogą być wykonywane nawet codziennie, gdy jest to wymagane przez sytuację kliniczną.

BADANIA PRENATALNE

Tylko u niewielu rodzin prawdopodobieństwo genetycznego powtó­rzenia się choroby jest naprawdę duże (25-50%). Natomiast w wielu rodzinach jest ono przez rodziców wyolbrzymiane. Ponieważ większość wad wrodzonych wykazuje pochodzenie wieloczynnikowe lub występu­je sporadycznie, prawdopodobieństwo tej samej wady u następnego dziecka wynosi mniej niż 5%. Zależy ono od charakteru wady i jej skut­ków, od historii rodzinnej, czasami od płci chorego dziecka oraz od in­nych czynników, które uwzględnia się podczas konsultacji genetycznej.

Badania prenatalne mają pozytywny wpływ na przebieg ciąży, zmniejszają strach i obawy rodziców. Co prawda nigdy nie mogą za­gwarantować w 100%, że dziecko urodzi się zdrowe, lecz możliwość ich wykonania często ułatwia rodzicom podjęcie decyzji o ponownym rodzicielstwie. Rodzice, którzy mają za sobą urodzenie chorego dziec­ka, decydują się na kolejną ciążę, bo wiedzą, że mogą liczyć na wykry­cie ewentualnej choroby i że istnieje możliwość, aby zapobiec ponow­nemu nieszczęściu. W większości wypadków dziecko będzie zdrowe, a obawy rodziców okażą się bezpodstawne.

Podstawowe typy badań prenatalnych to badanie ultrasonograficzne płodu, łącznie z echokardiogramem serca, oraz badanie genetyczne na bazie tkanek płodu pobranych za pomocą amniopunkcji lub aspiracji kosmówki łożyska.

BADANIA ?PROFILÓW GENETYCZNYCH”

Badania populacyjne różnych wieloczynnikowych chorób wieku do­rosłego wykazały, że niektóre polimorfizmy DNA występują częściej u ludzi z pewnymi chorobami. Jeszcze nie znamy znaczenia tego od­krycia – nie wiadomo, jaką funkcję pełnią one w rozwoju choroby (nie można stwierdzić, czy powodują chorobę albo przyczyniają się do jej rozwoju). W niektórych przypadkach są one związane ze zwiększoną podatnością na daną chorobę, niekiedy zaś odpowiadają za zróżnico­wane reakcje organizmu na lek.

Nieuczciwe firmy biotechnologiczne postanowiły wykorzystać tę niezupełnie jeszcze jasną sytuację i zaoferować tak zwane ?profilowa­nie DNA” pod kątem poszczególnych chorób. Należą do nich miażdży­ca i choroba wieńcowa – tak zwany ?profil Kardio”, osteoporoza – tak zwany ?profil Osteo”, a także choroby immunologiczne, astma, alergie i różne formy raka – tak zwany ?profil Immuno” oraz wiele innych. Fir­my te twierdzą, że znając swój ?profil genetyczny”, będziemy mogli le­piej zapobiegać chorobom, stosować właściwą dietę i prowadzić od­powiedni tryb życia, oraz przyjmować w razie potrzeby odpowiednie dla nas lekarstwa i witaminy. Te obiecanki cacanki nie wynikają z żad­nych rygorystycznych badań naukowych. Są to wyłącznie hasła rekla­mowe. Bez odpowiedniego nadzoru lekarskiego osoby, które otrzy­mały dodatnie wyniki genetycznych testów ?profilowych”, zaczną brać lekarstwa, które są im niepotrzebne lub wręcz szkodliwe. Przyjmowa­nie lekarstw, witamin czy innych suplementów wiąże się z ryzykiem skutków ubocznych; często też idzie w parze z ignorowaniem praw­dziwych przyczyn nadwagi, cukrzycy typu II, choroby wieńcowej oraz innych chorób. Podobnie wyniki negatywne testów ?profilowych” na daną chorobę mogą sprawić, że nie zauważymy jej poważnych obja­wów. Jeszcze inne firmy oferują badania DNA pod kątem dostosowa­nia diety do ?profilu genetycznego” pacjenta, co jest kompletną bzdu­rą! I oczywiście oferują żywność dopasowaną do tego specyficznego ?profilu”.

Wymienione testy ?profilowe” nie mają nic wspólnego z prawdzi­wymi testami genów podatności, jak testy na raka piersi BRCA1, BRCA2 lub testy na raka jelita grubego czy też testy na choroby dominujące wieku dorosłego.

BADANIA OJCOSTWA I POKREWIEŃSTWA

Badanie ojcostwa opiera się na badaniu polimorfizmów DNA. Ustala ono, jakie polimorfizmy posiada dziecko w porównaniu z polimorfizmami domniemanego ojca. Ponieważ dziecko otrzymuje połowę DNA od matki, a połowę od ojca, połowa jego polimorfizmów powinna być identyczna z tymi, które występują u domniemanego ojca. I choć nie­raz może się zdarzyć, że rodzice mają kilka takich samych polimorfi­zmów, nie jest możliwe, żeby wszystkie były takie same – identyczne zestawy polimorfizmów występują jedynie u bliźniąt jednojajowych. Im większą liczbę polimorfizmów się zbada, tym większa pewność otrzymanego wyniku. W testach na ojcostwo bardzo ważne jest także, czy rodzice są spokrewnieni oraz w jakim stopniu. Badania te potrafią wykazać w 99,99%, czy dana osoba jest rodzicem, oraz wy­kluczyć w 100%, że nim nie jest. Jedynie w sytuacji, gdy domniemany ojciec ma brata-bliźniaka, nie można ustalić, który z nich jest ojcem dziecka.

Takie same badania przeprowadza w celu ustalenia, kto jest mat­ką dziecka. Ma to zastosowanie w badaniach dzieci adoptowanych. Testy tego rodzaju przeprowadzono w Argentynie, aby odnaleźć dzie­ci osób zaginionych podczas rządów argentyńskiej junty wojskowej. W latach siedemdziesiątych XX wieku w Argentynie zamordowano ponad trzydzieści tysięcy osób. Kobietom skazanym na śmierć, które w czasie aresztowania były w ciąży, pozwolono urodzić dzieci, które zostały następnie adoptowane przez rodziny wojskowych. Liczbę tych porwanych dzieci szacuje się na co najmniej pięćset, zaś dzięki bada­niom genetycznym do tej pory udało się odnaleźć rodziny zaledwie niewielkiej ich części. W tej sytuacji prowadzi się testy, które pomogą stwierdzić, czy adoptowane osoby mogą być wnukami lub wnuczkami ludzi poszukujących swoich potomków.

Badania pokrewieństwa stosuje się także w medycynie sądowej, w celu identyfikacji przestępców (porównuje się śladowy DNA, odna­leziony na miejscu zbrodni, z DNA domniemanego przestępcy – szuka się wtedy 100-procentowej zgodności markerów i polimorfizmów) oraz w celu identyfikacji zwłok (wtedy porównuje się DNA denata z DNA krewnych i ustala, czy zespoły polimorfizmów zgadzają się z za­sadami dziedziczenia i podanego pokrewieństwa).

BADANIA PRZEDOBJAWOWE

Niektóre choroby dominujące ujawniają się dopiero w wieku doro­słym. Należą do nich tak poważne schorzenia, jak pląsawica Hunting­tona, choroba Machado i Josepha i inne typy ataksji móżdżkowych oraz dziedziczna torbielowatość nerek. Choroby te są bezobjawowe – cza­sami nawet do czwartej lub piątej dekady życia – ich nosiciele nieraz dowiadują się o diagnozie dopiero po założeniu rodziny i po narodzi­nach swoich dzieci. W wypadkach zwyrodniających chorób systemu nerwowego, jak pląsawica czy ataksje, specjalistyczna opieka psycholo­giczna jest wymagana zarówno przed, jak i po badaniach. Wiele osób, u których został wykryty gen pląsawicy, decyduje się nie zakładać ro­dziny, rozwodzi się, postanawia nie mieć dzieci, drastycznie zmienia tryb życia. Czasami z powodu wyniku, który ujawnia, że pacjent w przyszłości zachoruje, dochodzi do poważnych zaburzeń emocjonal­nych, zdarza się też, że pacjenci popełniają samobójstwo. Należy tak­że pamiętać, że każdy dodatni wynik dotyczy wielu innych osób w da­nej gałęzi rodziny. W jakich sytuacjach należy powiadomić rodzinę o wynikach naszych testów? Czy zawsze? A co z naszą prywatnością? i naszą przyszłością? Niekiedy rodzice z genem choroby dominującej pragną zapobiec tej chorobie u swoich dzieci i decydują się na badania prenatalne. Jednak czy badania takie powinny być wykonane w wypad­ku genów predysponujących do rozwoju chorób nowotworowych, czy tylko w przypadku postępujących chorób systemu nerwowego? A co zrobić, gdy jedno z identycznych bliźniąt decyduje się na badanie genu pląsawicy Huntingtona, a drugie tego testu nie chce? Oto tylko kilka py­tań, z którymi boryka się współczesna genetyka kliniczna.

BADANIA GENÓW PODATNOŚCI

Naukowcy ciągle odkrywają nowe mutacje genów związanych z chorobami wieloczynnikowymi, jak cukrzyca, miażdżyca, różne no­wotwory. Niestety, często dokładne wyjaśnienie wyników tych testów nie jest możliwe. Jednymi z lepiej rozpracowanych i zrozumianych są mutacje genów podatności na specyficzne nowotwory. Należą do nich geny predysponujące do rozwoju raka piersi, jelita grubego, nerki. Geny te nazywa się genami wrażliwości lub predyspozycji. Ryzyko zachorowania na raka, jeżeli u pacjenta występu­je dana mutacja, wynosi – w zależności od zmutowanego genu – od 85% (mutacje genu BRCA1 i rak piersi) do 100% (mutacje genu APB i rak jelita grubego). Odkrycie mutacji danego genu podatności pozwa­la na wcześniejszą diagnostykę, nadzór kliniczny oraz – niekiedy – na usunięcie narządu, zanim nowotwór się w nim rozwinie. Badania ge­nów podatności powinny być zawsze wykonane po rozmowie z leka­rzem genetykiem lub doradcą genetycznym, a ich wyniki przekazane pacjentowi osobiście. Jeżeli wyniki są dodatnie, chory powinien natych­miast zostać skierowany do specjalistycznej poradni onkologicznej. Ba­dań tych nigdy nie należy robić bezosobowo lub korespondencyjnie. Należy także pamiętać, że wykrycie mutacji genu podatności nie ozna­cza, że u pacjenta zawsze wystąpi choroba.